Forum Wszystko o Anime Strona Główna
Autor Wiadomość
<    nasza twórczość.   ~   Opowiadanko pani Plusz
Nanatsusaya
PostWysłany: Pon 19:24, 22 Paź 2007 


Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hades


ON ułaaa. wkracza do akcji i ... nokaut! Ha! Nieźle.

Dopiero co się rozkręciłam i już się skonczyło ;(


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszowa
PostWysłany: Wto 15:25, 23 Paź 2007 
Yuu's wife

Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 1291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z walizki Aoi'ego : D


Rozmawiali tak głośno, że ich słyszałam w pomieszczeniu, w którym przebywałam. Po godzinie czasu przestali się kłócić i jak wywnioskowałam nic nie ustalili… o co im chodziło?
Hideo chciał już złapać za klamkę drzwi, aby do mnie zajrzeć, ale zatrzymała go Fusae.
- mam z Tobą do pogadania – powiedziała i poszła w innym kierunku
Ten podążył za nią. Weszli do salonu, który opustoszał kilka minut wcześniej. Drzwi zatrzasnęły się za nim.
- trzeba tej dziewczynie odebrać Innocence – podeszła do niego i poprawiła mu kołnierz od płaszcza.
- ale w jaki sposób? – spytał Hideo
Ta nagle zaczęła go całować po szyi.
- zabić.. – powiedziała
Chłopak był zdezorientowany, nie wiedział co się dzieje. A ta zaczęła mu rozpinać płaszcz i się do niego dobierać. Wszystko skończyło się w łóżku następnego dnia. Może czary? Hideo był jej posłuszny i nie miał swojego zdania co do zabicia mnie.
- cały świat będzie nasz – powtarzała dziewczyna

~~~

- Komui-san! Macie ją odnaleźć! I to natychmiast! – Nana wpadła do biura Komui’ego
- cisza.. – powiedział Komui – obmyślam plan odbicia
- no nareszcie ktoś pomyślał! – krzyknęła
- będziecie jej szukać? To nie ma sensu – wtrąciła Lenalee
- tak samo jak nie ma sensu Twoje głupie gderanie – Nana się zezłościła
Lenalee złapała za krzesło i ze złości rzuciła w nią. Nana zrobiła unik.
- ty gówniaro! Krzesłem mnie?! – wrzasnęła Nana
Rzuciła się na nią i zaczęły się bić, wreszcie rozdzielił ich Kanda i Rabi, którzy już nie mogli na to patrzeć. Nana miała podbite oko, a Lenalee złamany nos i pogryzione ręce.
- jak będziemy wszyscy tak sobie skakać do gardeł to nigdy jej nie odnajdziemy – Rabi zmierzył Nanę wzrokiem
- to ona to.. – krzyknęła i ujrzała przed sobą katanę Kandy.
- naprawdę nie chciałbym tego robić – powiedział
- sprawa jest poważna – Komui wstał z krzesła – nie wiemy gdzie jest ich siedziba
Wszyscy uważnie słuchali co mówi, widać że zależało im na odnalezieniu. „Szkoda, że nie wiedzą jak im ich brakuje, zdążyłam się do nich wszystkich przywiązać. Do ich żartów, śmiechu… A teraz siedzę i spoglądam przez okno, w pustym pokoju, nie mam z kim pogadać…”

Do pokoju zajrzał Etsuya, a po chwili wszedł. Obejrzałam się lekko, był bardzo chudy, sama skóra i kości. Podszedł do mnie z uśmiechem, jakby w ogóle nie należał do rodziny Noah.
- widzę, ze się nudzisz – rzekł, ja nie znałam jego, a on mnie, więc skąd ten miły wyraz jego twarzy?
- chciałabym wrócić do domu – powiedziałam i lekko uniosłam skute łańcuchami ręce
- moja siostra jest okropna – westchnął
- przepraszam, jak masz na imię?
Ten nie zmieszał się ani trochę, jakby chciał mieć mnie za przyjaciółkę .
- Etsuya, a ty? – spytał a uśmiech nie znikał mu z twarzy
- Kiyomi, jesteś bardzo miły – pochwaliłam go
- to drobnostka, nie jestem taki jak ona
- ona?
- Fusae, moja siostra. Nigdy nie traktowała mnie jak brata, ale jak wroga
- a nie wiesz czy długo będę tu tak siedzieć? – spytałam
- ona chce Twoje Innocence i sądzi, że sama dobrowolnie je oddasz. Chciałem Cię ostrzec.
Podskoczyłam do góry, gdy drzwi otworzyły się nagle, weszła ta Noah, która jest najpotężniejsza. Zbliżała się do nas szybkim krokiem.
- Fusae? – Etsuya wstał i zasłonił mnie
- odsuń się! – uderzyła go, ten zatoczył się i upadł
Dziewczyna wyjęła nóż.
- koniec zabawy! – zamachnęła się w moją stronę - umieraj!



W ostatniej chwili jakieś haki powbijały się w jej rękę w której trzymała nóż. Zatrzymała się i zobaczyła, że na końcu lin, które były przywiązane do haków stoi Etsuya. Podniosła gwałtownie rękę do góry i haki wyrwały jej trochę skóry i prysła fontanna krwi, brudząc całe łóżko na którym siedziałam i moje ubranie. Krople spływały mi po twarzy.
- zdrajca! – spojrzała się w stronę mizernego chłopaka – zabiję Cię!
Podbiegła i chciała go zaatakować, ale ten zrobił unik. Lecz dziewczyna zamachnęła się i przejechała mu nożem po klatce piersiowej, tworząc głęboką bruzdę. Gdy to zobaczyłam ocknęłam się z szoku.
- Etsuyaaaaaa! – wrzasnęłam i poderwałam się.
Zapomniałam o łańcuchach, mocno się naprężyły.
- Etsuya-san! – szarpałam się z nimi, aż wreszcie pękły.
Oczka rozsypały się po całej podłodze. A ja dobiegłam do niego, leżał na podłodze i ledwo oddychał. A Fusae stała i przyglądała się.
- oyasumi nasai Etsuya – powiedziała
- ty ździro! – wrzasnęłam – zabiłaś go!
- zasłużył sobie, ale niedługo do niego dołączysz – zbliżała się trzymając zakrwawiony nóż.
Byłam przerażona takim widokiem, jak w jakimś kryminale, ktoś zbliża się z zakrwawionym nożem. Zamknęłam oczy i oczekiwałam na pojawienie się bólu.
- Stop!
Noah ujrzała w drzwiach Hideo, był zdyszany, podbiegł i rzucił się na nią.
- Plusz, uciekaj! – krzyknął
- nie! – wyciągnęłam ręce przed siebie – Innocence , proszę!
Stałam tak przez dłuższą chwilę, ale nic nie zadziałało. Fusae zrzuciła Hideo i chciała mnie ugodzić nożem w serce, ale w pewnym momencie straciła grunt pod nogami, oplotły ją czarne i złociste wstążki, które tworzyły mój Innocence.
- to za Etsuyę! – złożyłam dłonie w pięści, a wstążki zaczęły ją dusić
- zapomniałaś, że jestem nieśmiertelna! – krzyknęła
Z drugiej strony uderzył w nią ogromny shuriken przecinając ją na pół.
Kiedy wstążki znikły, ja upadłam na ziemię, ale za wszelką cenę próbowałam wstać.
- Hi..hi…Hideo.. ratuj Etsuyę… - rzekłam z trudem
Bandaże, które miałam na rękach rozwinęły się i odkryły blizny po oparzeniach, co prawda mniejsze, ale znowu zaczęły boleć.
- nic mi nie jest – Etsuya podniósł się, a po jego bruździe została tylko blizna
Hideo spojrzał na niego, a później na mnie. Chciał mi pomóc wstać.
- dasz radę? – spytał
- dam – wstałam i zachwiałam się lekko na nogach.
- przepraszam Cię za wszystko – rzekło Hideo i ucałował mnie w policzek – wracamy do organizacji? – spytał
- wracamy – rzekł Etsuya
Hideo odwrócił się do niego.
- ale ty jesteś Noah! – zaskoczyło go to stwierdzenie
Etsuya poślinił palec i przejechał sobie po znaczkach, które miał na czole. Rozmazały się.
- nie jestem Noah – westchnął – to tylko przykrywka
- jesteś po naszej stronie?! – krzyknęłam zaskoczona, a po chwili uśmiechnęłam się i rozpędzona uwiesiłam się mu na szyi. Hideo zaśmiał się nerwowo.
- to ty masz Innocence? – spytał
- haki
Tymczasem szczątki Fusae zamieniły się w proszek i znikły.

~~~~ SPECJAL ~~~~
Plusz, Nana, Rabi i Kanda postanowili zrobić sobie zdjęcie. Najpierw przy aparacie majsterkowała Nana i poprosiła Plusza, żeby jej pomogła, no to 15 minut stoją przy aparacie, a chłopacy się niecierpliwią. Wreszcie udało się im ustawić i biegiem żeby się ustawić. Czerwone światełko zaczęło mrygać, Plusz nadepnęła Nanę i ta ze złości ją popchnęła. A aparat zrobił zdjęcie. Wszyscy wyszli tak: Rabi pokazał język i zrobił zeza, Nana diaboliczną minę, Kanda dłubał w nosie, a Plusza w ogóle nie było, leżała na ziemi xD
~~~~~~~~~~~~~~~~~

- musimy jeszcze zdobyć kryształ – powiedział Hideo i udaliśmy się do pokoju Fusae, obszukaliśmy wszędzie i dopiero Etsuya trafił na niebieski kryształ.
- wiecie co, mamy tak naprawdę dwa kryształy – zacząl Etsuya
Ja i Hideo chcieliśmy już wyjść, ale zatrzymaliśmy się.
- jak to? – spytałam
- bo ja mam drugi kryształ – powiedział

Szybko dotarliśmy do organizacji, lecz czekała na nas niespodzianka. Gdy otworzyliśmy drzwi nikogo nie zastaliśmy, wszędzie panowała cisza.
- haloo? – krzyknęłam, ale rozniosło się tylko echo.
- musimy ich znaleźć, tylko gdzie? – rzucił pytanie Etsuya

Tymczasem gdzieś na morzu Japońskim egzorcyści odnaleźli zamek, w którym byłam więziona. Był on na wyspie, dookoła była tylko woda. Zastali tam wszystkich Noah, oczywiście oprócz Fusae, która zamieniła się w proch. Kiedy cała rodzina zorientowała się, że mają w zamku intruzów zaczęła atakować – tak zaczęła się walka o los świata. Rabi został wysłany, aby mnie znaleźć, obiegł cały zamek i nie znalazł. Wrócił na pole bitwy, czyli do ogromnego salonu.
- nie ma jej! Oni ją zabili! – krzyczał zrozpaczony i zauważył, że egzorcyści nie dają sobie rady.
Włączył się do walki używając nowego ataku.
- Innocence level 3! ziemska pieczęć! – krzyknął i zaczął szybko obracać młotkiem.
Następnie uderzył nim w podłogę, pojawił się ogromny okrąg i w stronę Noah z dużą szybkością zaczęły wyrastać betonowe kolce. Dostał w bok od Keizo i upadł. Rika, która była łuczniczką używała strzał, ale Aya siłą umysłu złamała jej łuk. Kenichi został sparaliżowany, Allen poważnie ranny, a Sachi stracił przytomność z przemęczenia.
- przegrywamy! – Rabi mówił z trudem
Po chwili sufit zaczął się sypać, leciały małe i duże kawałki.
- I - krzyknęłam
-nno - Hideo
-cence! – Etsuya
- aktywacja! – krzyknęliśmy wspólnie
Wszystkie przedmioty, które znajdowały się w salonie zaczęły fruwać. Taką siłę wytworzyły nasze Innocence, rozbłysło kolorowe światło. Rabi aż podniósł się z wrażenia. Wzrok każdego został skierowany w naszą stronę.
- pora tu zrobić trochę porządku! Zeskoczyłam z góry i leciałam głową w dół, zrobiłam salto i zatrzymałam się tuż nad ziemią. Usłyszałam tylko: „wow!” Odbiłam się od powietrza i uderzyłam prosto w Keizo, tego odrzuciło, ale gdy wstał chciał się zrewanżować. Lecz okazało się, że jestem dla niego za szybka, dostawał raz po razie.
- Plusz, dobrze Ci idzie – krzyknął Rabi i próbował wstać z podłogi
Za nim pojawiła się Iku.
- teraz jesteś mój – podniosła wzrok i jej oczy zabłysły tą samą czerwienią co przy stole.
Rabi otworzył szeroko oczy, cała walka zatrzymała się.
- Rabi?! – wisiałam w powietrzu
- jaki znowu ‘Rabi’? – odezwała się Iku, a żywy kolor zielonych oczu Rabiego stał się szary, jego oczy nabrały pustości.
- Ra-bi? – odezwał się patrząc pustym wzrokiem wprost na mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angela
PostWysłany: Wto 19:08, 23 Paź 2007 


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z nieba


OMG!!! Tak szybko dodajesz że nie nadążam czytać XD Kiedy ty masz czas?? XD
Ja niestety tyle nie mam... ^_^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszowa
PostWysłany: Śro 19:52, 24 Paź 2007 
Yuu's wife

Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 1291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z walizki Aoi'ego : D


- hahaha! Serce! – zaśmiała się Iku – ta energia!
Nagle po środku pomieszczenia zrobił się ogromny wir powietrzny.
- tak! Zabij ich wszystkich! – krzyczała Iku
Podbiegłam do Ryu.
- dostarcz to do Komuiego – podałam mu dwa kryształy
- tak jest! - rzekł
Wiatr porozcinał mundur Rabiego, dosłownie zostały z niego strzępy. Odkryła się górna część jego ciała, na klatce piersiowej pojawił się jakiś znak, był dziwny. A znowu Iku zaczęła zamieniać się w potwora, ogromne skrzydła rozerwały jej ubranie, oczy zrobiły się wężowe, wyrosły jej ogromne pazury, zaryczała bardzo głośno.
- zabij ich! – odezwał się diaboliczny głos zwracający się do Rabiego
Chłopak zaczął wypowiadać jakieś dziwne nazwy, ziemia zaczęła trząść, zrobiło się okropnie gorąco. Nabrałam sił i nie zważając na nic podbiegłam do niego.

~~~

Komui udał się do siedziby mieszczącej się na wyspie Miyaki-jima. Urzędował tam jego kuzyn i przechowywali dziewczynę, która zapadła w śpiączkę po utracie Innocence . Razem zaczęli prowadzić badania. W pewnej chwili dotarł do nich Ryu z kryształami.
- Komui-san! Mam resztę kryształów! – podbiegł do niego i podął mu kryształy
- świetnie – rzekł i położył koło niej wszystkie kryształy
Te powoli uniosły się nad nią i zaczęły zataczać krąg. Dziewczyna powoli uniosła ręce.
- moje Innocence … - uśmiechnęła się i spojrzała na Komui’ego - dziękuję
- Twoja pierwsza misja: toczy się walka z Noah, musisz pomóc już tam walczącym – powiedział
Wstała żwawo, rozejrzała się.
- gdzie to jest?
- po drugiej stonie Japonii – uśmiechnął się Komui

~~~
- Rabi! To ja! – krzyczałam, lecz ten nie reagował, wyglądał jakby był w transie.Objęłam go w pasie. – obudź się!
Chłopak złapał mnie za szyję i ścisnął mocno. Zaczęłam się dusić.
- zostaw ją! – podbiegł do nas Hideo ze swoim Shurikenem i chciał zaatakować Rabiego
Nagle rozległ się donośny śmiech, rudego oplotła jakaś macka i zaczęła go unosić do góry, a on nie przestawał mnie dusić.
- n…n..nie… - wymówiłam słowo z wielką trudnością
Hideo, próbował poluźnić jego uścisk, ale nie dawał rady.
- Lavi! – usłyszałam głos Lenalee za plecami – ona Cię kocha!!!!
Byłam tym zaskoczona, ale pozostawało mi coraz mniej życia, zaczęło brakować mi powietrza. Rabi drugą ręka złapał się za głowę, a macki dalej ciągnęły nas w górę. Przestałam się szarpać.
- Plusz! – krzyknął Hideo i z całej siły uderzył Rabiego w twarz – to za nią!
Chłopak zwolnił uścisk, nie miała gruntu pod nogami, w ostatniej chwili Hideo złapał mnie za rękę. Coś dziwnego zaczęło się dziać z Rabim, trzymał się za głowę i krzyczał ‘pomocy’. Wszyscy przyglądali się temu. Wróciły mi siły, nabrałam powietrza i postanowiłam przeciąć mackę, ale nagle macka zrzuciła nas na jedną z betonowych półek. Przed nami stanęła Fusae.
- wspominałam, że jestem nieśmiertelna – rzekła.
Jej jedna dłoń wyglądała jak macka, a z drugiej wyrosły olbrzymie pazury. Wbiła je w moje ramię i przygwoździła do ściany. Okropnie bolało.
- wcześniej Ci się udało, ale teraz zginiesz – pazur zaczynał przesuwać się w dół, w stronę serca.
- Aaaaaa! – krzyknęłam z bólu

„Opiekowałeś się nią, zawsze służyła Ci pomocą, kochasz ją…” – Rabi przypomniał sobie wszystkie momenty, w których brnęliśmy przez życie razem.
Wstał z podłogi i ujrzał ściekającą po mym boku krew, mającą źródło w przebitym przez pazury ramieniu oraz trud bólu, który pojawił się na mej twarzy. W pewnym momencie z dziury w suficie zaczął się sypać jakiś pył.
- woda! ogień! Ziemia! Powietrze! Lód! – wszyscy usłyszeli kobiecy głos
Do pomieszczenia wpadł smok stworzony z niebieskiego, czerwonego, żółtego, białego światła i pyłu, był ogromny.
- furia żywiołów – wbiegła i krzyknęła Omori, ta która została przebudzona ze śpiączki
- to ona, mamy przewagę – krzyknął Kenichi
Wszyscy zebrali się w grupie i postanowili zaatakować razem. Rabi z Hideo zaatakowali Fusae, ta wyrwała pazury, a ja upadłam na betonową posadzkę.
- to za nią! – krzyknęli obydwaj i uderzyli w Fusae swoimi broniami.
Ona się broniła i powoli cofała, aż nagle skończyła się jej pod nogami betonowa posadzka. Rabi i Hideo tworzyli silny duet. Prawie ją zrzucili, ale ta uniosła się w powietrzu. Rabi ostrożnie zaczął iść tyłem, podszedł do mnie obserwując wroga.
- Plusz? Wszystko w porządku? – spytał
- znowu jesteś sobą… - trzymałam rękę przy głębokiej ranie
- krwawisz – skrzywił się
- to nic.. – rzekłam i wstałam, ale ból zmusił mnie do ponownego osunięcia się w dół.

- połączmy swoje Innocence ! – krzyknął Ryu, który wrócił od Komui’ego
- hai! – krzyknął Rabi – innocence’owe serce!
- aktywacja – westchnęłam
Wszyscy powtórzyli słowo aktywacja. Przedmioty rozpadły się i wszystkie cząstki zebrały się w dłoniach Rabiego. Pomiędzy cząstkami zaczęło coś iskrzeć. Smok stworzony z żywiołów rozpadł się na kryształy i one również się połączyły. Wokół Rabiego zaczęło się otworzyć ogromne pole, które z czasem uderzyło z ogromną siłą we wszystkich Noah, Ci od potęgi ataku rozsypali się w drobny mak. Na końcu wystąpiła ogromna eksplozja. Zamek wyleciał w powietrze, zostały po nim tylko gruzy, a po Noah wspomnienie. Kiedy było już po wszystkim Rabi trzymał mnie na rękach.
- będziesz żyła, zobaczysz – zaczął opatrywać mi ranę
- a jeśli umrę? – spytałam – powoli zamykając oczy
Ten wyjął położył jedną ręką sięgnął do kieszeni i wyjął pudełeczko. Powoli gasnącym wzrokiem patrzyłam, co robi. Wyjął z pudełeczka złoty pierścionek.
- przepraszam, że w takiej chwili… wyjdziesz za mnie? – spytał i w oczach zakręciły mu się łzy.
- oczywiście, że tak głupku – rzekłam, położyłam dłoń na jego dłoni i zamknęłam oczy.
- Plusz? Nie! Nie umieraaaaj!



:cry: :cry: odpowiedźcie mi na pytanie. Czy to naprawdę koniec?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nanatsusaya
PostWysłany: Czw 15:15, 25 Paź 2007 


Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hades


Nie, kochanie, to dopiero początek :D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszowa
PostWysłany: Czw 18:26, 25 Paź 2007 
Yuu's wife

Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 1291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z walizki Aoi'ego : D


kochanie? a co ty taka miła?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kate#
PostWysłany: Czw 18:30, 25 Paź 2007 


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Firetown


Kyyaaaa! Końcówka jest boska *_* nie nie może umrzeć nie w takim momencie :(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nanatsusaya
PostWysłany: Czw 20:46, 25 Paź 2007 


Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hades


Ale ja zawsze jestem miła ;) Mam mówić jak Reda, słodziku?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pluszowa
PostWysłany: Pią 5:15, 26 Paź 2007 
Yuu's wife

Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 1291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z walizki Aoi'ego : D


wyniszczysz mnie psychiznie xD jak zaczniesz tak mówić :P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 5 z 5
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Forum Wszystko o Anime Strona Główna  ~  nasza twórczość.

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach