Forum Wszystko o Anime Strona Główna
Autor Wiadomość
<    anime.   ~   Claymore
AssassinCross
PostWysłany: Pon 21:43, 07 Kwi 2008 


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa


Claymore jest wyjątkowo dziwaczną w odbiorze serią. Claymore jednak na początku jest bardzo przeciętny, później wciąga, na końcu zawodzi, a ostatecznie ma się nadzieję, iż wyjdzie druga seria.

Cóż oznacza słowo claymore? Przeciętny pasjonat militariów rozumie przez to określenie typowy dla rejonów średniowiecznej Szkocji oręż tamtejszych górali, będący bronią dwuręczną, a przy tym całkiem skutecznym jak na tamte czasy mieczem. Bohaterki produkcji Hiroyukiego Tanaki dźwigać mają właśnie taką broń. Nijak to się ma do rzeczywistości – rozbieżne są zarówno wygląd, rozmiary, jak i sposób przenoszenia, o technice walki nie wspominając. Znacznie bardziej odpowiednią interpretacją nazwy jest więc gaelickie określenie claidheamh mòr, czyli po prostu „duży miecz”. Jako że rozmiary tej broni w anime są rzeczywiście imponujące, tytuł claymore przypisano członkiniom nie posiadającej oficjalnej nazwy organizacji, zajmującej się zwalczaniem wrogim ludzkości istot – tak zwanych youma. Wojowniczki claymore są efektem eksperymentów na ludziach, mających na celu stworzenie broni zdolnej chronić przed potworami rozproszone wśród bezmiaru lasów miasta i wioski. By jednak powołać do życia claymore, trzeba w ciało młodej dziewczynki zaszczepić krew samych youma...

Będąca połączeniem człowieka i demona Clare, główna bohaterka serii, otrzymuje zlecenie wyratowania z opresji kolejnej bezradnej wioski. Choć jest ostatnią deską ratunku mieszkańców, ze względu na dwoistość swej natury, jedyne emocje, jakie wzbudza w otoczeniu, to respekt, strach i obrzydzenie. Przynajmniej do momentu, kiedy napotyka na swojej drodze chłopca o imieniu Raki, mającego na oko ze czternaście lat i aż za wiele dobrej woli… Podobnie jak wszystkie członkinie organizacji, Clare posiada blond włosy, srebrne oczy, uroczą twarz i wzbudzające zazdrość modelek kształty. Typowego youma pokonuje jednym ciosem dwuręcznego miecza lewą ręką, dosłownie go rozpoławiając. Amerykanie określiliby jej zachowanie jako play cold. Nikogo nie lubi, z nikim nie rozmawia, nie musi sypiać, nie jada, a jeżeli komuś przypadkiem wyświadczy przysługę, komentuje to słowami „nie zrozum mnie źle” i daje racjonalne, pragmatyczne wyjaśnienie.

Dużo ślicznotek, sporo walki, jasno określone „brzydki demon – trzeba zabić”. Bohaterka przypominająca na pierwszy rzut oka wiedźmina Geralta i próbujący rozładowywać patetyczne wrażenie dzieciak. Jest wszystko, co może posłużyć do stworzenia ładnych reklamówek i przyciągnięcia pierwszego spojrzenia. Jest potencjał, są dobrze dopasowane głosy, ładna animacja. Ale czy to wystarczy, by zrobić anime, zasługujące na dziesiątkę?

Niestety nie. Anime nie jest pozbawione elementów, które można uznać za znaczące wady. Już w pierwszym odcinku pojawiają się teoretycznie łzawe retrospekcje z poprzednich scen, które zresztą będą się powtarzać aż do końca serii. Uczucie Rakiego do Clare ma wzruszać, ale na dłuższą metę śmieszy. W późniejszych odcinkach regularnie widujemy go, kiedy wzdycha „Clare”, pojawia się smutna muzyczka i zabarwiona w sepii scena przypominająca o znaczącej rozmowie czy spojrzeniu, jakim się obdarzyli dziesięć odcinków wcześniej. Powtarza to się niemal w każdej części, doprowadzając przeciętnego widza bez postępującej amnezji do ataku złości.

Na dodatek tutejsze walki nie prezentują sobą niczego ciekawego, choć przecież stanowią kluczowy element i główny zapychacz fabuły. Zrobione w stylu marniejszego Hellsinga – wymiana groźnych spojrzeń, rzucenie „Nadchodzę”, następnie „świst” i nie widzimy nawet, że przeciwnicy się dotknęli, niemniej już stoją pięć metrów od siebie, a po kilku sekundach konsternacji któraś ze stron łapie się za krwawiącą kończynę. Nic nowego, nic specjalnego, choć i tutaj zdarzają się wyjątki od reguły.

Przez całą serię przewija się motyw potrzeby poznania własnych granic – kiedy claymore wykorzysta zbyt wiele sił zapożyczonych od swej „potwornej” strony (tzw. youki), sama staje się potworem. Kiedy jednak jest to w większości przypadków jedyny wyznacznik, że należy się wycofać z boju, główne postacie zawsze znajdą w sobie ostatnie siły, zawsze cudem się opanują przed zostaniem youma, wykorzystają nieznaną wcześniej technikę, wyleczą własne rany, wykopią ukrytą nienawiść, zemstę i tym podobne, by stanąć na nogi i zmasakrować przeciwnika. Pod tym względem anime, teoretycznie mroczne, staje się równie przewidywalne, jak trzystustronicowe komiksy – jeżeli na pięćdziesiątej bohater ma kłopoty, to wiemy, że się wywinie, bowiem trzeba zapełnić następne kartki.

Żeby nie było – anime ma wiele świetnych pomysłów (Czarne Karty, struktura organizacji), a te, które są znane i lubiane, zostały rozbudowane mistrzowsko (odwieczny konflikt między nienawiścią i siłą, a słabością i ludzkim sercem). Być może wynika to z tego, iż seria bardzo wiernie oddaje klimat mangi (a raczej połowy stworzonej mangi), niczego nie zaniedbując. Sam świat jest barwny, dopracowany i ciekawy, choć często budzi uczucia „gdzieś to już widziałem”. Ludzie zamieszkują miasta i wioski, wznoszą świątynie jedynego boga, w którego wierzą lub nie. Głównym elementem krajobrazu są jednak lasy i przepiękne naturalne pejzaże. Jeżeli dobrze pamiętam, nazwa krainy pojawia się może raz, imię miejscowego boga wcale, nazwy miast rzadko, a kraina mrozu jest określana jako „północ”. Świat nie jest wielkim, wypchanym ciekawostkami uniwersum, a jedynie zbiorem pomysłów, z których każdy został dobrze rozpisany, pozostawiając wiele naszej wyobraźni. Brawo, pomysł dobry i warty uznania – lepsze to, niż pozostawianie niedokończonych wątków. Często anime pokazuje, iż chyba najbardziej potwornymi istotami, jakie mogą bytować na świecie, są sami ludzie…

Animacja zawsze jest dobra, miejscami nawet bardzo – kiedy czyta się mangę, wiele ujęć chciałoby się wstawić w antyramę i zawiesić na ścianie, zaś anime niewiele pozostaje w tyle. O muzyce można powiedzieć tyle, że jest poprawna, jednak nic ponad to. Niby motywów dźwiękowych jest kilkanaście, ale zasadniczo w pamięć zapada może pięć, bynajmniej nie dlatego, iż są szczególnie ciekawe – po prostu pojawiają się najczęściej. Są kawałki lepsze i gorsze, a ostateczne wrażenia pozostają pozytywne. A w kawałku początkowym są elektryczne gitary, bas i słowo love.

Gdy mam zadecydować, czy zachęcić do obejrzenia tej serii, mam mieszane uczucia. Wrócę tutaj do tego, co pisałem na początku recenzji. Najpierw przygoda nie wydaje się szczególnie zachęcająca – wytarte szablony bohaterów, przeciętne pomysły fabularne, niezbyt oryginalny świat. Później pojawiają się wspaniale dopracowane odcinki i elementy, takie jak poszukiwanie youma w klasztorze, Teresa o Nieśmiałym Uśmiechu, pakt kobiet pokrzywdzonych przez organizację. Ostatecznie jednak wszystko to sprowadza się do głupawej siekanki, ciągłego powtarzania „zabić, zabić”, „muszę być szybsza”, „pomszczę kogośtam” i „dlaczego nie mogę go trafić?”. Nie mogę powiedzieć, żebym został zarażony szczególnie pozytywną energią. Niemniej jednak fabuła nie została ostatecznie zamknięta – przed nami jeszcze drugie tyle mangi do przerobienia. I mam nadzieję, iż twórcy anime nakręcą sequel – na pewno go obejrzę.

Na chwilę obecną powiem tak: anime jest poprawne, wypełnione ładnymi kobietami, walką, epickim nastrojem i potrzebą spełnienia wendetty – pod tym względem adresowane jest do samców. Białogłowy natomiast mogą skupić się na potrzebie balansowania między ludzką duszą, a żądzą zagłady, oddaniu Rakiego, złożonych relacjach pomiędzy samymi claymore. Są lepsze anime, w których mrok jest bardziej mroczny, walka bardziej efektowna, dialogi lepiej zlepione. Niemniej śledzenie podróży blondynek nie będzie dla nas czasem straconym i fani nie nazbyt górnolotnej fantastyki odnajdą się w tym klimacie doskonale.

Ostrzeżenie dla młodszych odbiorców i rodziców: w anime krew leje się obficie, pojawiają się okropne bestie, wyraźnie pokazana jest nienawiść i potrzeba zemsty. Nie jest to szczególnie pedagogiczna seria…

Od siebie mogę dodać żę anima bardzo mi przypadła do gustu i bylem pod wrażeniem. Mimo że jednak czasami pojawiał się znak zapytania podczas oglądania.
Jeżeli chodzi zaś o ścieżkę dzwiękową to jest ona średnia jak na mój gust. Są jednak momenty gdzie muzyka umiejętnie podkręca atmosfere :)
Dla tych którzy lubią dodać coś do kolekcji proponuje :wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamyska^^
PostWysłany: Wto 13:15, 08 Kwi 2008 


Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


hmm jestem tego na 14 odcinku. Na poczatku troche mnie wciagnelo. Pozniej przestalam ogladac, bo mnie znudzilo. (tak jakby) BARDZO krwawe to jest... pozniej zaczelam znow ogladac bo niemialam czego ogladać, wciagnelo mnie i znow to samo, przestalam ogladac bo sie wzielam za co innego xD
ogolnie Claymore jest ok, ma calkiem ciekawa fabułę. jak skoncze Death Note to zaczne dalej ogladac. Z muzyką jest róznie, openingi sa takie sobie, pierwszy ending mi sie nawet spodobal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AssassinCross
PostWysłany: Wto 16:53, 08 Kwi 2008 


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa


Najlepiej polecam obejżenie tego od początku do końca :) i nie po Fate Stay Night-cie :)
To co właśnie najbardziej mi się podobało to to właśnie że do końca nie wiedziałem czy mi się ona spodoba czy nie. Ale jako że lubie dodawać kolejne animy do swojej kolekcji oglądanych to oczywiście skończyłem.
I nie żałuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamyska^^
PostWysłany: Wto 19:51, 08 Kwi 2008 


Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


no cóż xD to jest pierwsze takie anime z ktorym się tak bawie... w sumie zazwyczaj wole obejzec jak najwiecej odcinkow, a potem stwierdzic czy mi się podoba czy nie, bo ogladanie 2 pierwszych odcinkow i mowienie, ze jest do bani anime to glupota...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AssassinCross
PostWysłany: Śro 8:03, 09 Kwi 2008 


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa


Masz racje ale jednak wole wiedzieć co oglądam :)
Dlatego zazwyczaj oglądam coś co polecili mi znajomi albo coś co luknołem na YouTube :) Z claymorami było to że dwóch moichznajomych podkreśliło że warto :)
Doszły mnie też informacje że może wezmą się za drugą serie ale jak ktoś nie lubi czekać to po obejrzeniu polecam mange gdzie jest wszystko :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stasiek
PostWysłany: Pon 17:33, 14 Kwi 2008 


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa


Wedlug mnie anima jest niezla no moze troche lepiej niz nie zla co do muzyki jest spoko nie ktore utwory sa nawet bardziej niz spoko. Ogolnie polecam :) Ale jak nie bedzie drugiej serii to bedzie lipa i napewno sie zawiode :(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamyska^^
PostWysłany: Śro 14:40, 30 Kwi 2008 


Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


Obejżałam już Claymore i szczerze powiem, ze jestem zachwycona. Kiedy bedzie 2 cześć? Opening grał ten sam zespół co pierwszy op i pierwszy end Death Nota. ocena 8/10 ogolnie polecam tym, ktorzy chca poogladac rozlew krwi z ciekawą fabułą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AssassinCross
PostWysłany: Śro 15:22, 30 Kwi 2008 


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa


Ciesze się że jest więcej osób którym się to podoba :)
Niestety jedna nie wiem kiedy ma być druga seria :( narazie tylko plotki na temat tworzenia słyszałem ale dla bardzo pragnących polecam mange ,która podobno jest już kompletna (nie czytam więc 100% nie dam)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazu
PostWysłany: Nie 23:44, 04 Maj 2008 


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3


Bardzo ciekawe anime jest w nim bardzo dużo akcji, a jednocześcnie też fabuła interesująca. Bardzo przyjmnie mi się go oglądało ^^.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kate#
PostWysłany: Pon 10:32, 05 Maj 2008 


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Firetown


uu niezły opis Assassin :D
oglądałam anime i czytam mange :D seria naprawdę zrobiła na mnie wrażenie, podoba mi sie tez ze względu że to nie jest anime które co by sie nie działo dobrze sie kończy, jest duzo dobrych scen walki ale i tez (jak na mój gust) "wyciskaczy łez" [ kiedy Jean umarła chciało mi sie płakać ^^" ]
anime spoko chociaż osobiście wolę mange :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 2
Idź do strony 1, 2  Następny
Forum Wszystko o Anime Strona Główna  ~  anime.

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach